W krajach o tradycji anglosaskiej ściąganie praktycznie nie istnieje. Oczywiście ono się tam zdarza, bo tam nie żyją sami święci. Tyle, że tam brutalność karania za oszustwa szkolne jest niebywała. W Colorado jest szkoła pilotów amerykańskiej armii. Na jednym z najważniejszych egzaminów złapano tam uczniów na ściąganiu. I wywalono z uczelni cały rocznik, na którego szkolenie wydano wiele milionów dolarów. Zapamiętałem wypowiedź komendanta szkoły: „My oddajemy w ręce pilotów naszych sił zbrojnych niezwykle drogie urządzenia i musimy mieć do nich pełne zaufanie. Nas nie stać na to, żebyśmy powierzali bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych ludziom, którzy oszukują”. Tam naprawdę mało się ściąga, a jeśli już ktoś tak zrobi, to się za nim – jak z Edwardem Kennedym, który miał taką wpadkę jako młody człowiek – ciągnie to potem przez całe życie.A teraz reklama serwowana na wykopie:
Czy nie czujecie się Państwo zażenowani, że jesteśmy takim zadupiem cywilizacyjnym?[1] Taka reklama przechodzi bez echa, a przecież serwis wykop jest jednym z popularniejszych w polskiej Sieci.
Dopóki będziemy przymykać oko na małe oszustwa (no, nie takie małe), dopóki kombinatorstwo," radzenie sobie", "siła przebicia", będą najwyższą cnotą Polaka, kraj nasz pozostanie pastewno-buraczanym, którego największym osiągnięciem tzw. high-tech będzie montownia komputerów marki Dell. Zaś minister edukacji, pani Hall, beż żenady będzie wygłaszała, że matematyka jest nam potrzebna do... numerowania domów przy ulicy.
([1] Wiem, że przeciętnego wykształciucha bardziej wstydzi "kurdupel Kaczor", względnie "krótkie rączki Gosiewskiego").
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz